05.11 (piątek) godz. 19.00
„Klub pod Amfiteatrem”
Premiery filmów z pleneru filmowo – fotograficznego AKF „Klaps” w
Soblówce
„Drogi księżycu”, „AKF Klaps w plenerze” – reż. Julia Władacz
„Siłą natury”, „Piknik” – reż. Olga Pękala
bilet: 1 zł

ilość miejsc ograniczona! Prosimy o przybycie w maseczkach ochronnych!
AKF „Klaps” zaprasza na wernisaż wystawy Bartka Gmuzdka. Fotograf podzieli się z nami swoją różnorodną kolekcją kadrów z przepięknej Soblówki w gminie Ujsoły.
W plenerze w Soblówce uczestniczyła mocna grupa filmowa, przed nami pokaz zrealizowanych przez uczestniczki etiud. Na pierwszy ogień idą Julia Władacz i Olga Pękala. Dziewczyny brały udział w zajęciach scenariuszowych, szlifowały umiejętności techniczne i mierzyły się z zadanymi tematami projektów artystycznych. Reżyserki piszą o sobie i swoich realizacjach.
Julia Władacz i kilka słów o sobie… Całkiem trudne zadanie, bo na co dzień jestem bardzo rozgadaną osobą (śmiech). Paradoksalnie gdybym miała do dyspozycji tylko jedno słowo, bez wahania sięgnęła bym po „chaos”, ale do rzeczy! Mam 18 lat, jestem uczennicą ogólnokształcącej szkoły sztuk pięknych w Katowicach, a z „Klapsem” jestem związana od niedawna dzięki Darii Kokot. W sierpniu tego roku pojechałam na swój pierwszy plener filmowy, gdzie po raz pierwszy miałam okazję pełnić funkcję reżysera i zrealizować swój pierwszy scenariusz. Sztuka odgrywa w moim życiu bardzo ważną rolę, a film, fotografia, pisarstwo i muzyka (choć ta ostatnia tylko w odbiorze) są bezsprzecznie najbliższe memu sercu. Poza nimi moje zainteresowania krążą jeszcze wokół filozofii, psychologii, harcerstwa (obecnie pełnię funkcję drużynowej), a nawet biologii! Mam tysiąc myśli i pomysłów na minutę, angażuję się w wiele akcji i organizacji, dlatego bardzo trudno jest za mną nadążyć!
„Drogi Księżycu”
Wielu młodych ludzi boryka się z problemem samotności. Ostatnie lata pandemii, gwałtowny rozwój technologii i ogólna znieczulica ludzka to główne przyczyny strachu przed dorosłością i poczucia bezsilności. Są jednak rzeczy, na które bez względu na wszystko zawsze możemy liczyć; milczący towarzysze, którzy nigdy nie opuszczają swoich miejsc. Jednym z nich jest Księżyc, który często jako jedyny okazuje nam troskę zerkając na nas zza okna kiedy nie potrafimy zasnąć.
Film „Drogi Księżycu” to tragiczna metafora, którą zrozumieją Ci, którzy nie zasłaniają w nocy okien, bo czują się bezpieczniej, kiedy czuwa nad nimi ich przyjaciel.
„AKF Klaps w plenerze” to nic innego, jak inspirowane kultowym serialem „Przyjaciele” przedstawienie członków klubu, którzy wzięli udział w tegorocznym plenerze filmowym w Soblówce.
Olga Pękala. Lat 19. W klapsie jestem już około 5 lat i zdążyłam należeć do grupy teatralnej, a teraz chodzę na zajęcia do grupy filmowej. Przekonałam się, że o wiele lepiej czuje się za kamerą, czyli w grupie technicznej, niż przed nią, czy oczami widzów. Pragnę by to co tworzę było całkowicie moje i zawierało wyraźną cząstkę mnie, widoczną dla odbiorców. Często z tego powodu bardzo krytycznie podchodzę do swoich prac i trudno mi je ukończyć. Lubię swoje spojrzenie na otaczający mnie świat i chciałabym pozwolić innym spojrzeć moimi oczami. Nie mam jeszcze doświadczenia, ale przyjemnie uczy mi się obycia z kamerą, czy pisania scenariuszy.
„Siły natury”
Na plenerze losowałyśmy tematy do naszych projektów. Ja wylosowałam siły natury. Sam temat kojarzy mi się z obrzędami, świętami i wierzeniami. Dlatego też chciałam pokazać „Hudy” w Ujsołach. „Hudy” to prastary zwyczaj palenia hud, czyli potężnych ognisk w wigilię św. Wawrzyńca. Palone ogniska stworzyły niesamowity pokaz, który zapamiętam na długo. W Soblówce miałam też swoje ulubione miejsca, w których spędzałam dużo czasu i tam próbowałam znaleźć swój temat.
„Piknik”
Dostałyśmy zadanie, by nagrać „ładne ujęcia”. Zdecydowałam nagrać piknik, który urządziłyśmy sobie w ramach troszeczkę dłuższej przerwy od pracy. Towarzystwo, przekąski oraz film wspominam bardzo dobrze, a nagrywanie było bardzo przyjemne. Zdecydowanie najprzyjemniejszy projekt.

Premierom filmowym towarzyszyć będzie wystawa prac Bartłomieja Gmuzdka pt. „7”